..nie ma takiej możliwoci, że nie scrapuję;) Chociaż ociupinkę ale w wolnej chwili muszę cos "scrapnąć". M.in. powstają kolejne karty BOM. Powstają z opóźnieniem,ale powstają;) Moja Book of Me zaczyna się rozrastać. Przede wszystkim zmieniłam koncepcję tej "książki". Nie są to pojedyncze scrapy a staram się robić karty podwójnie tak jakbym zapełniała sąsiadujące karty albumu.
Dzisiaj wrzucam interpretację " Jesli nie scrapuję to..."- i tu obiecane zdjęcie jak...uczę się posługiwać maszyną:) I to jaką!!!Uwielbiam tą przepiękną babciną oryginalną maszynę Singer:
Zdjęcie po kliknięciu otworzy się większe:)
Wykorzystałam: papier z kolekcji Chocomint-ILS, stempel "be creative"-ILS, napisy z wytłaczarki Dymo, kółeczka ozdobne z kolekcji Retro Floral Dovercraft.
Prawa karta powstała na podstawie tej mapki z blga TEMPOR'ELLES :
Miłego poniedziałku!
5 komentarzy:
mmmm perełka wśród maszyn, dzieło sztuki samo w sobie:)
świetny wpis!
a maszyna...dzieło sztuki :D!
Cudny wpis!!!
Uwielbiam Twój styl :)
Maszyna- bosska :)
Bosko! Dziękuję za udział w wyzwaniu!
rewelacja! ta stara maszyna taka klimatyczna.... :)
Prześlij komentarz